miałam wrażenie, że jest za krótki a jednocześnie momentami nudnawy...ale jednak ciekawy i wzruszający...i tak jakby łatwo było poczuć co czuje w danej chwili ten chłopiec...
mi tam sie podobalo. nawet bardzo. dobrze zrobiony i swietna historia. poza tym ten chlopiec jest calkiem niezly a nie jest wcale aktorem. podobno pani szpolowska po obejrzeniu "listu" zglosila sie na ochotnika do nastepnego filmu..