Recenzja filmu

Posterunek graniczny (2006)
Rajko Grlić
Toni Gojanović
Sergej Trifunović

Na granicy farsy i dramatu

Rajko Grlić w "Posterunku granicznym" (2006) opowiada o paradoksach wojskowego życia. Temat ten ze znakomitym skutkiem przepracował wcześniej Robert Altman w "M.A.S.H" (1970), Sam Mendes w
Rajko Grlić w "Posterunku granicznym" (2006) opowiada o paradoksach wojskowego życia. Temat ten ze znakomitym skutkiem przepracował wcześniej Robert Altman w "M.A.S.H" (1970), Sam Mendes w "Jarhead" (2006) czy w formie powieści "Paragrafem 22" Joseph Heller. Czy Grlić ma coś istotnego do dodania? Akcja "Posterunku granicznego" rozgrywa się na granicy jugosłowiańsko-albańskiej w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku, gdzie stacjonuje młode pokolenia żołnierzy, przymusowo wcielonych na rok do wojska. Ich zadaniem jest ochrona kraju przed rzekomym zagrożeniem ze strony Albanii, jednak prawda jest taka, że walczą głównie z nudą - słuchają muzyki, wymykają się do pobliskiego miasta czy robią sobie wzajemnie dowcipy. Ze zbiorowego bohatera, którym jest jugosłowiańska armia, wybija się trójka żołnierzy: dwóch rekrutów - Siniša (Toni Gojanovic) i Paunović (Sergej Trifunovic) - oraz ich dowódca porucznik Safet Pašić (Emir Hadžihafizbegović). Gdy ten ostatni odkrywa, że zaraził się od jednej prostytutki syfilisem, prosi Siniše, który z wykształcenia jest lekarzem, o pomoc - wysyła go po zastrzyki do miasta. Usłużny żołnierz poznaje tam żonę porucznika i zakochuje się w niej bez pamięci… Przez pierwszą połowę swego udanego filmu Rajko Grlić wydobywa najróżniejsze paradoksy żołnierskiego życia. Rekruci utrzymywani są w stanie gotowości bojowej tylko dlatego, aby Pašić nie mógł wrócić do żony, ponieważ szybko odkryłaby jego zdradę. W drugie połowie dochodzą do głosu melodramatyczne motywy, zaskakująco pewnie przez reżysera wygrywane. Mimo że podobnych historii było tysiące, "Posterunek graniczny" autentycznie porusza. Zgrane chwyty, które wywołują wzruszenie, kolejny raz świetnie się sprawdzają, co dowodzi faktu, że melodramat jest gatunkiem nieśmiertelnym. Prawdziwych i niekłamanych uczuć nigdy za wiele, co trafnie zdiagnozował Grlić. Gdyby odrzucić efektowną gatunkową otoczkę, pozostaną przyczyny rozpadu Jugosławii, które twórca wypowiada jak najbardziej serio. W tym miejscu leży przewaga "Posterunku granicznego" nad utworami, podejmującymi zbliżoną tematykę. Warto zaznaczyć, że w produkcji filmu brały udział chyba wszystkie państwa byłej Jugosławii - być może zwyciężył duch porozumienia i wspólnego wyjaśnienia sobie bolesnej przeszłości. Rajko Grlić jako główną przyczynę rozpadu wydaje się przedstawiać nadmierną militaryzację (znamienny jest fakt, że atak ze strony Albanii nigdy nie nastąpił) oraz, trochę na siłę, wyszukiwanie wroga. Do tego dochodzi niesamowite przemieszanie narodowości - Siniša to Chorwat, Paunović Serb a porucznik Pašić - Bośniak. Musi to w dłuższym wymiarze prowadzić do etnicznych konfliktów, zwłaszcza, że tłumione eksplodują ze zdwojoną siłą. W oczy rzuca się również brak poszanowania dla dowódcy (skądinąd uzasadniony, gdyż Pašić to arogancki alkoholik) i wzajemna niechęć. Nić porozumienia zdaje się być zawierana dopiero dziś, gdy państwa dawnej Jugosławii "zjednoczyły się", aby wyprodukować film. "Posterunek graniczny" trafnie pokazuje, jak nadmiernie rozbudzana i nie znajdująca ujścia agresja obraca się z wroga na przyjaciela.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wakacyjna miłość, przypadkowy seks, głupi dowcip, przemożna nuda koszarowego życia i karmiona propagandą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones